Podczas gdy w Polsce dyskutuje się czasem o dyskryminacji ze względu na płeć, czasem o wiele mniej, a czasem o wiele mniej w różnych dziedzinach życia,
Słaba tradycja jest oczywista : w naszym kraju idee feministyczne, a nawet pokrewne idee genderowe nigdy nie zyskały powszechnej akceptacji społecznej. . Dotyczy to zarówno epoki post-komunistycznej, jak i wcześniejszej, w Polsce Ludowej z hipokryzją, która jest przejawem równości ” kobiet na traktorach ” (świetna tego ilustracja została przedstawiona w humorystycznym filmie Zmarza-Koczanowicza Jestem mezczyzna.
Man, 1985, w którym niezwykle aktywnym bohaterem był przewodniczący lokalnej Ligi Kobiet). Znani polscy dziennikarze o poglądach feministycznych : Kinga Dunin, Kazimiera Szczuka, Agnieszka Graf, nie piszą scenariuszy filmowych ; jedynym wyjątkiem był dotychczas ” skandalizujący ” powieściopisarz (bo pisze śmiało o erotycznych i cielesnych sprawach) Manuela Gretkowska, która napisała scenariusz do Szamanki Andrzeja Zulawskiego (1996) i Egoisci Mariusza Trelińskiego (2000) .
Zamiast adaptacji twórczości Olgi Tokarczuk, która odniosła największy sukces literacki wśród pisarek kobiecych w ostatnich latach, filmowcy dostosowują obiekt największego sukcesu komercyjnego, pisarki popularnej powieści romantycznej Katarzyny Grocholi.
Nieliczne Polki, które w ostatnich dziesięcioleciach stały za kamerą – przedwojenna awangardowa artystka wizualna Franciszka Themerson, która z mężem tworzyła zabawne miniaturki eksperymentalne
charyzmatyczny działacz partii komunistycznej i kontrowersyjna postać polskiego kina, Wanda Jakubowska, reżyserka Ostatniego etapu (1948, pierwszy film fabularny o obozie koncentracyjnym) ; Ewa Petelska, współscenarzystka i współreżyserka brutalnych, ” twardych ” filmów jej męża Czesława – choć wszystkie tworzyły wybitne pod wieloma względami filmy, były częścią męskiego, a na pewno ” neutralnego ” modelu kina, zarówno pod względem tematycznym, jak i emocjonalnego charakteru fabuł.
Jeśli oryginalne, wnikliwe portrety kobiet powstały w polskim kinie pod koniec lat 70., to były dziełem mężczyzn : Felicja w Jak byc kochana (1962) Wojciecha Hasa, hermafrodytyczne postacie Maji Komorowskiej w filmy Krzysztofa Zanussiego, kapryśna Barbara z Noce i Dnie (1975) Jerzego Antczaka, bohaterki Panny z Wilka (1979) Andrzeja Wajdy
women’s cinema ” nie wyłoniła się jeszcze jako mode w Polsce, a tym, co może być postrzegane jako mode, jest bardziej kino kobiet : indywidualne osobistości reżysera, których wyniki dają niewiele podstaw do poszukiwania wspólnych punktów odniesienia, czy ideologicznych, związanych z pokoleniem czy stylistyczny.
Barbara Sass, Maria Zmarz-Koczanowicz, Magdalena Lazarkiewicz, Dorota Kędzierzawska, Małgorzata Szumowska, Magdalena Piekorz, Izabella Cywińska (ułożone chronologicznie zgodnie z datą ich debiutu) to odrębne, niezależne kobiece ” punkty ” na mapie polskiego kina, która tidak jest. gęsto wypełnione imionami mężczyzn.
Przyczyn tego jest wiele, ale dwa są raczej oczywiste : brak tradycji (filmowej, intelektualnej) i brak warunków przyjaznych kobiecym reżyserom, które umożliwiłyby tidak trudny obszar kobiecej aktywności artystycznej, tidak trudny i wymagający ogromnych nakładów pracy. ofiary, aby się rozwijać.